Asertywność – jak się jej nauczyć?

Ludzie potrafią latami wysysać z nas energię życiową. Dają nam „dobre” rady, komentują i oceniają nasze życie, obarczają swoimi problemami. Ważna jest obrona własnych granic. Asertywność to najprościej szacunek wobec samego siebie. Manifestuje się on nie tylko w sztuce skutecznego odmawiania. By być asertywnym trzeba poznać siebie, wyznaczyć swoją strefę komfortu, wiedzieć, jak stawiać granice.

Na czym polega asertywność?

Można ją porównać do przebudzenia i zauważenia siebie. Odwieczny dysonans dotyczy kwestii jak być sobą i mieć dobre relacje z innymi. Większość ludzi jest wyczerpanych fizycznie i psychicznie. Często nieświadomie robią rzeczy, które nie są zgodne z ich systemem wartości czy światopoglądem oraz otaczają się ludźmi toksycznymi. Nie mają już pomysłu, skąd czerpać pozytywną energię. Tkwią w takim stanie rzeczy latami. Stałe niedosypianie, złe odżywianie i brak czasu tylko dla siebie to klasyczna  nieasertywność. Jeśli nie dbamy o swoje potrzeby, nie potrafimy też stawiać granić innym. Często czujemy presję, że powinniśmy wszystkim pomóc, każdego wysłuchać, nie zważając na siebie. Tak rodzi sie frustracja, która znajdzie ujście w załamaniu psychicznym, depresji, chorobie autoimmunologicznej czy nawet agresji. Jeśli sami nie obronimy swoich granic, nikt ich nie uszanuje.

Problemy z asertywnością

Teoretycznie asertywność mamy w genach. Dziecko około drugiego roku życia zaczyna mówić „nie”. Świadomie lub nieświadomie sprawdza moc tego słowa. Następnym etapem stawiania granic jest okres dojrzewania. Reakcja rodziców  na próbę emancypacji w tym okresie, ma duży wpływ  na dorosłe życie. Jeśli młody człowiek zaczyna mieć swoje poglądy, przekonania, warto wtedy zadbać o atmosferę otwartości i zrozumienia. Wszelkie próby mocnego tłumienia tych odruchów, mogą spowodować brak świadomości własnych granic w przyszłości. Człowiek może wykształcić w sobie różne postawy wobec świata. Pierwsza jest najbardziej pożądana i zdrowa. Manifestuje się poprzez świadomość własnych zalet, wad, potrzeb, reakcji. Podobnie postrzegamy innych, dajemy im prawo do bycia sobą, a spotykamy się na wspólnie wyznaczonym terytorium, respektując własne granice. Częściej można spotkać jednak inne postawy. Dominacja to postawa wymuszania. Zakłada, że ja mogę być sobą, a ty nie. Taka osoba nie szanuje innych oraz nie przyjmuje do wiadomości istnienia granic drugiego człowieka. Jej świat jest najważniejszy. Odwrotnością tej postawy będzie całkowita uległość. Taka osoba zakłada, że nie ma prawa do własnych sądów, poglądów czy racji. Ludzie często sterują lub manipulują takimi jednostkami. Tendencję do takiej postawy mają najczęściej kobiety. Bycie dobrą żoną, matką, pracownicą nie musi oznaczać braku granic. Wręcz odwrotnie, by dobrze pełnić wyznaczone role społeczne, musimy szanowac siebie, dbać o swój dorostan i manifestować swoje potrzeby bez poczucia winy.

Zadbaj o wewnętrzną równowagę

Pierwszym krokiem do budowania asertywności musi być dostrzeżenie, że ktoś chce od nas za dużo, że nie dajemy rady. Należy przyjrzeć się tym sytuacjom i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Pomyśleć o sobie, o swoim ciele, myślach. Wpisać na stałe do swojego kalendarza godziny swojego odpoczynku, wyłączać telefon, jeśli czujemy się przeciążeni, sprawiać sobie drobne przyjemności. Niekiedy brak asertywności bywa przyjemny, ponieważ daje nam poczucie stale bycia potrzebnym. Stawianie siebie w roli wybawiciela doskonale odwraca uwagę od własnego życia. Ludzie boją się być szczerzy z samym sobą, lękają się konfrontacji z własnymi problemami. Asertywność to znaczy świadomość siebie. Należy często zaglądać do swojego wnętrza, kontrolować własne życie. Skąd się może brać niemożność stawiania granic? Głównie z wychowania. Kobiety mają częściej z tym problem, bo od dzieciństwa powtarzano im, że mają być grzeczne i usłużne. Lubią one także stawiać się w pozycji ofiary lub wybawcy innych. Często widać to w związkach, kobiety mają tendencję do przesuwania swoich granic, na rzecz bycia kochaną. Każda kobieta musi sobie uzmysłowić, że jeśli nie da sygnału otoczeniu, że jej granica została naruszona, będzie ona przesuwana w nieskończoność. Nie trzeba mieć później do innych żalu, że nas wykorzystują, bo nie wiedzą, że nam to przeszkadza.

Asertywność trzeba wpajać od małego

Od najmłodszych lat należy pobudzać dzieci do uświadomienia sobie własnych granic. One same muszą je odkryć, poczuć i zamanifestować. Rodzice nie mogą nic narzucać. Należy wykształcić w nich umiejętność czytania własnych potrzeb. Nie wymagać jedynie ślepego posłuszeństwa i dzielenia się wszystkim z innymi. Dziecko ma prawo dokonać wyboru, czym chce się podzielić, a co chce zachować tylko dla siebie. Jeśli w dzieciństwie nie wykształci mechanizmów obronnych, jako nastolatek nie zawalczy o swoje. Podobnie jest ze stosowaniem kar w systemie wychowawczym. Represje mogą przyczynić się do wykształcenia braku asertywności. Dziecko będzie żyło po to, by spełniać zachcianki innych. Wykształca się w nich mechanizm, że trzeba zrezygnować z siebie, by być akceptowanym i chwalonym. Przeciwieństwem takiego wychowania jest wzrastanie dziecka bez respektowania żadnych zasad. Dbanie by było stale szczęśliwe, nawet kosztem innych. W umysłach tak wychowywanych dzieci, granice innych kompletnie nie istnieją.

Zdjęcia: https://pixabay.com/pl/

 

 

 

Dodaj komentarz